piątek, 15 marca 2013

Senda - wypadek.

Cześć,

Tak jak juz pewnie zauwarzyliście w temacie Senda zaliczyła glebę. Kilka dni temu pożyczyłem ją kumplowi i stalo się co się stalo. Strat dużych nie ma, bo tylko lusterko, klamka sprzęgła, i manetka do wymiany. Cześci w najbliższym uczasie zamówię i założę. Całe szczęście, że plastiki są całe.  :-)

Tak jak już pisałem kranik podciśnieniowy kupiłem na allegro. Zapłaciłem za niego 11.99zł, z przesyłką 21.99zl, czyli naprawdę. Listonosz z kranikiem zjawił się u mnie dzień przed glebą.  Przy zakładaniu kranika stwierdziłem, że przy okazji przeczyszczę gazior i tak też zrobiłem. Rozkręciłem sprężone powietrze + trochę benzyny = czysty i drożny gaźnik. Sprawdziłem także świecę, która nie była w najlepszym stanie dlatego wymieniłem. Co prawda nie na nową, lecz na używaną, ale dobrą, którą dostałem od kumpla. ( NGK BR9ES ) Wszystko po zmontowaniu działało wyśmienicie.

A teraz kilka drobnych rzeczy, które udało mi sie zrobić przy Sendzie.
Założyłem konektorki i termokurczki na kable od przedniej lampy i migaczy, żebym mógł w każdej chwili odłączyć ją i zdjąć. Plus wymieniłem żarówki od migaczy przednich, które dostałem na giełdzie gratis. :-P
Następną rzeczą jest kranik, który zjawił sie u mnie dzień przed kraksą. Nie jest to orginał, lecz zamienik. Nie wiem jak długo będzie działał, miejmy nadzieję, że długo. ;-) Mam jeszcze mały problem bo zdarzyło sie ostatnio, że gdy przekręciłem stacyjkę to wentylator chlodnicy sie włączył. Nie chciałbym by tak było dlatego też muszę sprawdzić co jej leży na sercu.

Plany na najbliższy czas to...
- dokupić ogon do Sendy
- znaleść tani, ciekawy licznik
- zacząć pracę nad przygotowaniem plastików
- kupic żarówki jakies Xenon type

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz